Polub mnie na facebooku

niedziela, 28 lipca 2013

przyjemnie jest nie robić nic

Jestem staroświecka. W każde wakacje uwielbiam odwiedzać to samo miejsce z nadzieją, że odkryję je na nowo, co się oczywiście nie dzieje, bo zamiast wpatrywać się w jakiekolwiek detale ulegam presji nakładanej przez koncerny gastronomiczne, które sztukę przekonywania mnie, że muszę coś zjeść w każdym z nich, opanowały do perfekcji. Ale spokojnie, przygotowałam się na podwójne zaproszenia dla mojej osoby, czy też mówienie o mnie w liczbie mnogiej. Dużo chyba przecież przytyć nie mogłam, prawda?
 A jednak..






Do dziś żyłam w przekonaniu, że nikt w mojej rodzinie nie ma talentu fotograficznego. Możesz sobie wyobrazić moje zdziwienie, kiedy przeglądając zdjęcia z wyjazdu natknęłam się na jedno reklamujące opony Michellin. Po dłuższym oglądaniu zorientowałam się, że to tylko śmiejąca się ja i mój brzuch w roli głównej. Wywołam je, a potem zacznę biegać. W końcu strój i buty do biegania już mam. 
..zakurzone gdzieś w szafie





Przez ten krótki czas dowiedziałam się kilku rzeczy o sobie. Wiem, że nie przeszkadza mi towarzystwo dwóch kompanów, których średnia wieku jest prawie dwukrotnie większa niż moja ilość wiosen, nie przeszkadzają mi wieczory zakrapiane odrobiną cydru, nie przeszkadza mi brak komputera, nie przeszkadzają mi bezcelowe spacery, jak również nie przeszkadzają mi beznadziejne książki, które miałam okazję kupić, bo każdy z nas potrzebuje chociaż jednego dnia wolnego od życia, a ja dostałam ich całe piętnaście. Tylko piętnaście. To zdecydowanie mi przeszkadza




Cóż, i tak nie będę biegać.

2 komentarze: