Polub mnie na facebooku

czwartek, 31 października 2013

namacalny instagram

Chyba każdy z nas pamięta szał na polaroidy. Ba, mój nadal stoi zakurzony na półce. Mimo, że jest w pełni sprawny, to musiałam zaopatrzyć się w nowy. Dlaczego? Tu należą się podziękowania i gorące pozdrowienia dla producentów owych analogów, którzy zrezygnowali z emitowania kliszy do swoich starych wyrobów. Dzięki Wam jestem o 250zł biedniejsza, ale za to milion razy szczęśliwsza!


środa, 23 października 2013

coś nowego




Zanim przejdę do meritum, muszę trochę pochwalić pogodę. Wiosna, naprawdę wiosna! Kto by pomyślał, że rok temu o tej porze spadł pierwszy śnieg? Jeśli to globalne ocieplenie, to jestem jego najwierniejszą fanką.


piątek, 18 października 2013

staronowe

Korzystając z wolnego czasu zauważyłam pewną zależność: im więcej robię zdjęć, tym mniej ich publikuję. Zapewne spowodowane jest to moim lenistwem i chęcią szybkiego "pochwalenia się" uzyskanymi efektami, przez co zupełnie zapominam o reszcie zdjęć i szykuję się na następne, gdyż samo tworzenie fotografii sprawia mi większą przyjemność i satysfakcję, aniżeli obróbka czy późniejsza publikacja. Dziś postanowiłam odkopać stare, niepublikowane wcześniej prace i puścić w obieg.











Muszę również przyznać, że mam wyjątkowo duży zastój. Wyrażam jednak nadzieję, że poprawię się jak najszybciej, już niedługo będziecie mogli oglądać nowe twarzez którymi jeszcze nie miałam okazji współpracować. 










A może Ty chcesz posłużyć mi za modela/modelkę? 
Napisz na nasucharze@gmail.com, a kto wie,
 może się umówimy! :) 





sobota, 12 października 2013

kocham narzekać

Studiowanie na pewno jest przyjemniejsze, kiedy plany na przyszłość pokrywają się z obranym przez nas kierunkiem. Gdybym kilka lat temu miała taką wiedzę jak teraz, to przenigdy nie opuściłabym żadnej lekcji matematyki. No ewentualnie zmieniła kierunek studiów.  Czasem naprawdę kiedy coś robię to nie myślę, a jeśli jakimś cudem mi się zdarzy, to przypominam sobie maksymę - nigdy porażka, zawsze lekcja. Finanse na pewno mnie czegoś nauczą, na przykład jak przetrwać na uczelni wśród samych mózgowców, kiedy jedyne co ma się w głowie to pomysł na ucieczkę. Jeśli młodość polega na podejmowaniu złych decyzji, to jestem w tym mistrzem. Jeśli minąć się z powołaniem, to tylko teraz. Moja uczelnia jest naprawdę wyrozumiała - minął już drugi tydzień, a oni dalej mnie tam chcą. Nie zapiszę się jednak do żadnego stowarzyszenia, bo po pierwszym kolokwium będziemy musieli się pożegnać..Nie wiem, czy ktokolwiek poradziłby sobie z taką stratą.

wtorek, 1 października 2013

jeszcze bogaci

Jak dobrze, że to dopiero początek miesiąca  i możemy żyć niczym burżuje, bo wraz z upływem gotówki przybywa apetyt. On już nawet nie jest wilczy. W życiu studenckim mam takie doświadczenie jak w jeździe pociągiem (niespełnione marzenie), aczkolwiek póki co wcale nie jest takie złe, jakim się być wydawało. Kiedy nie ma nic w lodówce, to zawsze jest herbata. Nigdy jednak nie było takiej biedy, żeby obiad nie składał się z dwóch dań. Odkąd kilkanaście dni temu miałam okazję po raz pierwszy zasmakować zupki chińskiej, stałam się jej prawdziwym smakoszem i serwuję ją na okrągło. Z kotletami. Obiad bez mięsa to nie obiad, a dzień bez obiadu jest dniem straconym.