Polub mnie na facebooku

czwartek, 4 lipca 2013

trochę pracy

Prokrastynacja od razu stała się moim ulubionym słowem. Od tamtej pory miałam przynajmniej jakieś naukowe wytłumaczenie na stan, w którym się znajduję i niechęć do jakiejkolwiek zmiany. Moja mama uważa, że moje drugie imię powinno brzmieć leń, a większość moich znajomych wie, że uwielbiam narzekać. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego, ile czasu zmarnowali na narzekanie na to, że ja narzekam. Miesiącami trudziłam się aby również i ta cecha miała swoje podłoże gdzieś głębiej niż mój charakter. Na moje szczęście, czy też nieszczęście okazało się, że narzekam nie bez powodu, a moje ciało można porównać z pierwszą lepszą staruszką, więc zamiast na studia powinnam iść na rentę. Druga strona medalu już nie jest tak kolorowa - dostałam nakaz ruszania się minimum 3 razy w tygodniu po jednej godzinie. Mam tylko cichą nadzieję, że spacer do Maka bądź leżenie plackiem można zaliczyć do intensywnego wysiłku. W końcu odpoczynek to także forma treningu..




W każdym razie moją aktywność fizyczną rozpoczęłam od przyjemnych zdjęć z moją najpiękniejszą przyjaciółką. 

Cały czas coś mi jednak nie pasowało i nie byłam do końca zadowolona. Postanowiłyśmy więc nieco odświeżyć image



                                                    
                                                           Jak wyszło? Oceńcie sami!


        




4 komentarze: