Prokrastynacja od razu
stała się moim ulubionym słowem. Od tamtej pory miałam przynajmniej jakieś
naukowe wytłumaczenie na stan, w którym się znajduję i niechęć do jakiejkolwiek
zmiany. Moja mama uważa, że moje drugie imię powinno brzmieć leń, a większość moich
znajomych wie, że uwielbiam narzekać. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego, ile
czasu zmarnowali na narzekanie na to, że ja narzekam. Miesiącami trudziłam się
aby również i ta cecha miała swoje podłoże gdzieś głębiej niż mój charakter. Na
moje szczęście, czy też nieszczęście okazało się, że narzekam nie bez powodu, a
moje ciało można porównać z pierwszą lepszą staruszką, więc zamiast na studia
powinnam iść na rentę. Druga strona medalu już nie jest tak kolorowa - dostałam
nakaz ruszania się minimum 3 razy w tygodniu po jednej godzinie. Mam tylko
cichą nadzieję, że spacer do Maka bądź leżenie plackiem można zaliczyć do
intensywnego wysiłku. W końcu odpoczynek to także forma treningu..
W każdym razie moją aktywność fizyczną rozpoczęłam od przyjemnych zdjęć z moją
najpiękniejszą przyjaciółką.
Cały czas coś mi jednak nie pasowało i nie byłam do końca zadowolona. Postanowiłyśmy więc nieco odświeżyć image
Jak wyszło? Oceńcie sami!
wg mnie najładniej na zdjęciach wyszedł kubraczek <3
OdpowiedzUsuńnajpiękniejsza !
OdpowiedzUsuńgrzywka! :D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie!
Usuń