Polub mnie na facebooku

piątek, 31 stycznia 2014

ja nie wiem


Autodestrukcja? Jedyna rzecz, w której osiągnęłam poziom mistrza. Jeśli byłabym kotem, potrzebowałabym tygodnia na zmarnowanie siedmiu żyć. Najchętniej wyżywam się za pomocą wyrazów nie nadających się do publikacji, które nie przynoszą żadnej ulgi. To samo tyczy się lodowatych słów kierowanych w stronę innych. Przecież nie ogrzeją ani mnie, ani nikogo innego. Po co więc oziębiać atmosferę, skoro na dworze i tak jest na minusie? 



poniedziałek, 27 stycznia 2014

vol.2

 Kiepskie dni nie będą lepsze, styczeń zniszczył mnie totalnie. Wieczorami tak intensywnie zdarza mi się myśleć o ćwiczeniach, że rano budzę się z zakwaszonym brzuchem. Przy zdrowych zmysłach trzyma mnie już tylko cola, nielimitowany sen, którego mam okazję zdrowo nadużywać oraz świadomość, że już niedługo, że coraz bliżej, że tylko wystarczy zebrać się do kupy i morze oglądać będę nie tylko na zdjęciach. Co do zdjęć - przedstawiam zawieruszoną, jeszcze zeszłoroczną porcję portretów.



poniedziałek, 20 stycznia 2014

blue monday


Podobno dziś jest mój ulubiony dzień w całym wszechświecie, czyli najbardziej depresyjny poniedziałek. Eh, jakby żaden inny nie był taki.. 

Nie jest żadną tajemnicą, że nienawidzę mojej uczelni, i temat ten odgrzewam jak wczorajszy obiad, który stał się mdły już po drugim podgrzaniu. Może nie sam ekonom jest taki zły, ale mój kierunek spokojnie wszystko nadrabia. Ewentualnie to ze mną jest problem, bo trzymam się rękoma i nogami burty aby tylko nie odpaść. W tym wypadku nawet kół ratunkowych nie starczy już dla mnie, gdyż odżywiać się częściej zaczęłam ze stresu. Tłumaczenia typu "human w złym miejscu" już też nie pomogą, bo sama siebie skazałam na los pełen rachunków, obliczeń i nudnej informatyki.
A właśnie! Ponoć umysł ścisły/humanistyczny to czysta abstrakcja i nie istnieje, gdyż człowiek jest w stanie się wszystkiego nauczyć. Powiedzcie to mi, wy wszyscy naukowcy od siedmiu boleści, kiedy dwa dni przed kołem z matematyki największy problem sprawia mi poprawne dodawanie. Z odejmowaniem idzie mi nieco lepiej.

piątek, 10 stycznia 2014

nowe hobby

Z racji tego, że moja uczelnia uwielbia swoich studentów (denerwować) i ustala terminy wszystkich kolokwiów i egzaminów  na ten sam dzień lub kilka pokrewnych, dziś będzie krótko. Pochwalę się również, że piszę tę notkę już tydzień, gdyż mój mózg został tak zlasowany przez wszystkie liczby, struktury organizacji i inne beznadziejne rzeczy, których nawet nie rozumiem, że jedno zdanie poprawiam przynajmniej trzy razy, żeby miało jakikolwiek sens. Ale przejdźmy do meritum

czwartek, 2 stycznia 2014

co roku to samo

Kilka dni temu obiecałam sobie, że od stycznia zacznę się uczyć systematycznie. Mija już drugi dzień a książki jak leżały, tak leżą. Z resztą nie tylko one - ja również nie ruszam się z łóżka. Stracony czas postanowiłam zainwestować w ogarnięcie tego, co udało się stworzyć w ostatni dzień roku. Nie było to łatwe zadanie, gdyż to dopiero drugie moje portrety wykonane płci przeciwnej