Polub mnie na facebooku

piątek, 24 kwietnia 2015

Choroba vs. wyjazd

Czy to nie powinno być proste? Od roku planujesz wyjazd, przygotowujesz się do niego fizycznie i psychicznie, zbierasz pieniądze, wymieniasz gotówkę, pakujesz się i jedziesz. I gdzie tu filozofia? Ano tu, że życie potrafi zaskakiwać. I zaskakuje.

Tydzień do wyjazdu. Powinna się zacząć biała gorączka, ogólne podekscytowanie i strach przeradzający się w paraliż. To tydzień pytań pt "gdzie cię znowu wywiało?" "dobrze się czujesz?" "co na to rodzice?" "przerażasz mnie". Zamiast tego leżę pokonana przez chorobę i nawet drugi antybiotyk nie zapowiada poprawy mojego zdrowia. Zmarnowana, zasmarkana i dusząca się na każdym kroku próbuję skompletować wszystkie potrzebne mi rzeczy. Rzadko choruję, ale jeśli już mi się zdarzy - robię to porządnie. Miesiąc albo dwa.