Mój portfel cierpi już od pierwszego wolnego miesiąca, gdyż wypłata nie starczyła nawet na przysłowiowe waciki (chociaż starczyłaby gdybym nie wydała jej zanim ją otrzymałam), jednak jakaś magnetyczna siła przyciąga klepaki wprost do moich rąk, i tym sposobem nawet jeśli jestem spłukana, to w jednej z moich pięciu skarbonek znajdzie się dla mnie ostatnia deska ratunku. Nadrabiam zaległości w już dawno zaaranżowanych sesjach, zdarza się, że kończę pracę około północy i szczęśliwa, że wykorzystałam dzień w całości, rzucam się na kanapę i odpoczywam.
Już wiem, na co tak naprawdę nie miałam czasu.
Zdjęcia to namiastka tego, co udało nam się zrobić z Małgosią w noc, kiedy królowała Duffy, a potem już nic nie było takie jak kiedyś.
Btw, nigdy nie umiałam dobrze uchwycić bekstejdżu
Btw, nigdy nie umiałam dobrze uchwycić bekstejdżu
Cudowne zdjęcia Aga! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wolnego czasu, mi niestety kończą się wakacje i przede mną dyplom + matura gratis!
Matura nie taka straszna! Korzystaj z tego, że masz jeszcze rok w technikum :D
Usuń