Idziemy z plecakami, umieramy z głodu, padamy ze zmęczenia i dźwigania ciężaru, który już powoli mnie przygniata. Wreszcie dochodzimy do przystanku autobusowego w celu złapania autobusu, który zawiezie nas do miejsca z którego musimy wziąć następny autobus żeby trafić na dworzec i trzecim autobusem dojechać do Kalamitsi. Bo to taka wiocha, że 3 auta na dzień można spotkać.
sobota, 9 maja 2015
poniedziałek, 4 maja 2015
ASR. Autostopem do Grecji

Subskrybuj:
Posty (Atom)